wtorek, 31 marca 2020

1. Wstęp

I Walka z pedofilią..to pułapka!!!

1. Wstęp


Na początek chciałem zaznaczyć wyraźnie, że jestem absolutnie przeciwny wszelkim formom wykorzystywania seksualnego dzieci i jakiegokolwiek ich „uświadamiania” seksualnego.
Jednak samą kwestię pedofilii -czym ona jest- jak również walki z nią, widzę nieco inaczej, niż to co dziś powszechnie „się uważa”, a moim zdaniem zostało narzucone ludziom przez mainstream, wykorzystujący w tym aspekcie naszą empatię oraz troskę o dzieci, która jak najbardziej słusznie każe nam chronić ich niewinność.

Chciałbym byście zrozumieli, że pedofilią NIE JEST wykorzystywanie seksualne dzieci; gwałcenie ich, czy kręcenie, bądź posiadanie pornografii z takimi plugastwami itp.. Pedofilia to postrzeganie piękna dzieci, w tym także seksualnego, ale nie idą za tym automatycznie żadne intencje oraz czyny. 
I TRZEBA KONIECZNIE ODDZIELIĆ OD SIEBIE TE KWESTIE!

 Czemu uważam to za takie ważne..?

Z własnych obserwacji(…) dawno już wywnioskowałem, że pedofilia to dość częste zjawisko wśród ludzi, szczególnie mężczyzn. Moim zdaniem każdy człowiek [w jakimś stopniu] jest pedofilem albo gerantofilem –czyli że bardziej podobają się jemu/jej osoby młodsze albo starsze. {*}

{*Raz czytałem na Onecie o jakiś wykorzystujących młode dziewczyny „nimfofilach”.. Podobnie jak „hebefilia”, jest to moim zdaniem sztuczne słowo, powstałe po to, by utrzymywać przy życiu mit, że pedofilia jest czymś niezwykle rzadkim i przeświadczenie że wszelka „…filia” zawsze dotyczy jakiegoś „przechodzenia do czynów” –przynajmniej oglądania pornografii z tą „…filią”.}

I sęk w tym, że nazywając krzywdzących dzieci przestępców seksualnych pedofilami, określając „pedofilią” zbiór pewnych patologicznych oraz zbrodniczych zachowań i wyrażając publicznie swe potępienie wobec samego tylko postrzegania atrakcyjności seksualnej dzieci, skazujecie bardzo wiele niewinnych osób na psychozy strachu, poczucie wykluczenia, bycia powszechnie znienawidzonym, a poza tym uzależnienia, masę innych problemów emocjonalnych i przede wszystkim problemy natury seksualnej.

A także samych siebie na autodestrukcję..

–W tej pracy udowadniam, że bez względu na orientację seksualną, wiek, płeć, zawód, czy rasę, „walka z pedofilią” jedynie nam wszystkim szkodzi.. (o ile nie jesteście beneficjentami propagowania tej psychozy..)

Potępiać trzeba konkretne godne potępienia czyny, a nie seksualność człowieka (jakakolwiek by nie była). Ją można (powinno się) oswoić i panować nad nią, ale nie da się jej wybrać, ani zmienić. (przynajmniej seksualności; szkodliwych fetyszy/upodobań można się oduczyć{*}) Poza tym.. Czy jeśli ktoś zgwałci kobietę potępicie go za heteroseksualizm, czy za gwałt..? Czy słyszeliście kiedykolwiek w mediach, że jakiś gwałciciel, bądź molestujący szef „dopuścił (bądź dopuszczał) się heteroseksualizmu”? Z pedofilią oraz zachowaniami mogącymi ewentualnie i tylko pośrednio wynikać z pedofilii, w mojej opinii jest zupełnie tak samo.

{*Odrębną kwestią są upodobania/odruchy seksualne oraz fetysze. Zdrowe upodobanie to na przykład szczególne umiłowanie seksu oralno-genitalnego. Takim szkodliwym odruchem jest sadomasochizm (BDSM). Nie potępiam nikogo z takimi upodobaniami (o ile osoby takie nie robią krzywdy osobom postronnym, bądź dzieciom, czy zwierzętom), ale nie jest to coś zdrowego, czy naturalnego i zawsze wynika z jakiejś krzywdy, której było tak dużo, bądź była tak intensywna, że te osoby nauczyły się ją powielać i czerpać z niej przyjemność(…).
Fetysze też się dzielą na normalne, zdrowe i obrzydliwe, wpychane ludziom do gardeł głównie przez Internet. Zdrowe to na przykład mój fetysz do nóg i pośladków (to moje najważniejsze kryterium oceny urody zarówno kobiet, jak i dziewczynek). Te drugie to pociąg do trupów, zwierząt, moczu, kału.. itp. Jeśli jakiś człowiek się na coś takiego złapał, to dopóki nikogo nie zabił i nie zrobił krzywdy żadnemu człowiekowi, bądź zwierzęciu, też nie macie go za co potępiać. Potępianie wszelkich perwersji seksualnych tylko pogłębi dany problem, coraz bardziej izolując takie osoby w ich własnych światach.. By się z czegoś takiego (bądź szkodliwych upodobań) móc wyleczyć, trzeba znaleźć w sobie oraz porządnie przepracować przyczynę. (a przede wszystkim nie czuć się prześladowanym..)}

Po prostu nikt komu podobają się dzieci, nie staje się automatycznie z tego powodu przestępcą. I samo to nie jest moim zdaniem żadną chorobą, czy dewiacją, a wmawianie takich rzeczy ogółowi pedofilów tylko pogłębia problemy, z którymi rzekomo walczy „walka z pedofilią”.

By dokładnie wyjaśnić o co mi chodzi, najpierw posłużę się swoim przykładem, a później po kolei i szczegółowo objaśnię wszystkie widziane przeze mnie skutki „walki z pedofilią” na dzisiejszy świat.

..Bo jest ich tak dużo, że w sumie nie wiem czy ja sam dostrzegam je wszystkie.. Nawet bajki dla dzieci padły ofiarą tej pułapki. Tacy pisarze jak Andersen, bracia Grimm, Tuwim, czy Brzechwa już się nie zdarzają, ponieważ czy wyobrażacie sobie, by jakiś mężczyzna dzisiaj napisał bajkę typu „Calineczka” –maleńka dziewczynka z kwiatka..? Co prawda Kate Rowling może sobie pisać i wyłączając pewne względy ogólnie przedstawianych wartości(…), całkiem nieźle jej to wychodzi. Ale najlepsze bajki zawsze pisali mężczyźni, ponieważ byli kochającymi dzieci pedofilami i tworzyli je z miłości. Wczuwając się w dzieci, mogli najlepiej zrozumieć ich psychikę oraz jej potrzeby.. Natomiast dzisiaj mężczyźni jak już piszą bajki, to co najwyżej jakieś psychotyczne koszmary typu „Coraline”, by pod płaszczykiem jakiejś „makabry” ukryć to, że de facto chcieliby pisać o dzieciach i dla dzieci.. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz