wtorek, 31 marca 2020

2. Pedofilia widziana z mojej perspektywy

2. Pedofilia widziana z mojej perspektywy

Mnie na przykład, odkąd stałem się świadomy własnej seksualności (jakoś między 11-12 rokiem życia), zawsze bardziej{*} podobały się młodsze ode mnie. Będąc w szóstej/siódmej klasie szkoły podstawowej, pamiętam, że oglądałem się za pierwszo/drugoklasistkami i zastanawiałem się czasem czy to normalne. Wtedy jeszcze nie było to dla mnie uciążliwe, chociaż zderzyłem się już wtedy z delikatnym ostracyzmem, gdy opowiedziałem o tym pedagog szkolnej..

{*Wiele kobiet nawet trochę starszych ode mnie też mi się podoba. By zobrazować wam swój seksualny gust, powiem, że najładniejsze dla mnie (dojrzałe) dziewczyny to takie, które wyglądają jak te z teledysku „Seniorita” autorstwa Pezet-Noon. Każdy ma trochę inny seksualny gust i trochę inne wyobrażenie doskonałości, jednak myślę że pedofilów jest o wiele więcej, niż powszechnie się uważa. A ten 1-3%, o których mowa w dokumentach na ten temat, to moim zdaniem wyłącznie ci, którzy tak, jak ja nie poradzili sobie z tą częścią swej seksualności pod względem psychicznym oraz ze znalezieniem swej „drugiej połówki” i w podobny sposób co mnie, „walka z pedofilią” zrujnowała im życie.. Bądź co gorsza, oni sami zrujnowali je dzieciom w ich otoczeniu.. Całej reszty nie ma w żadnych statystykach, ponieważ wyparli to ze świadomości już w trakcie dorastania, jako „niezdrowe niepożądane zachwyty..” i obecnie wyparliby się tego nawet pod przysięgą..}

Kampania „walki z pedofilią”, jak pamiętam zaczęła przybierać na sile dopiero pod koniec dwudziestego wieku, wraz z pojawieniem się Internetu. Próbując się w tym odnaleźć, z początku starałem się jakoś wpasować w to, dając się nabrać na „dobre intencje” tej kampanii.

Cały problem polegał jednak na tym, że nie dałem rady przestać utożsamiać się z pedofilią, widząc piękno w małych dziewczynkach. Jednak oczywiście dałem radę nie popełniać żadnych przestępstw, powszechnie zwanych „pedofilią”, pomimo iż moja niedojrzałość emocjonalna spowodowała, że przez prawie całe życie byłem samotny (nie tylko jeśli chodzi o seksualne związki..) i musiałem sobie z tym radzić sam. Co prawda jako dziecko byłem nadaktywny seksualnie i bywałem przez to uciążliwy dla koleżanek, ale nie było to jakoś szczególnie patologiczne, a poza tym wyrosłem z tego zanim skończyłem podstawówkę.

Po lekturze strony „Małego Księcia”{*} zdałem sobie sprawę, że ta cała „walka z pedofilią” krzywdzi takich jak ja, ponieważ odbiera nam możliwość swobodnego wyrażania się we własnej seksualności. (oraz jakiejkolwiek realnej debaty, co skutecznie uniemożliwia zrozumienie się nawzajem) Z Misiaczkiem –twórcą tej strony nie zgadzałem się od samego początku, jeśli chodzi o jego podział na „pozytywną” i „negatywną” pedofilię, jak również odnośnie tego, co pisał na temat „pedoholików”.

{*Strona pedofila Misiaczka („dobra strona pedofilii i dziecięcej seksualności”), która stała się powodem do stworzenia dość dziwnej i unikalnej w skali światowej ustawy, zakazującej propagowania tzw. „treści pedofilskich”.. Więcej na ten temat w rozdziale 7. }

Jednak sam pomysł strony mi się podobał, jak również odkryłem dzięki niej alternatywę dla pornografii dziecięcej (od której zawsze starałem się trzymać jak najdalej) w postaci stron z małymi fotomodelkami, które zacząłem regularnie odwiedzać i kolekcjonować tego typu fotografie. (zawsze preferowałem te wyglądające przynajmniej dość niewinnie, ponieważ wyuzdanie w takich zdjęciach zawsze mnie drażniło..ale nawet pomijając względy moralne, coś takiego w moim odczuciu po prostu niszczy naturalne piękno dziewczynek..)

Odnośnie poglądów Misiaczka: Ja uważam, że pedofilia sama w sobie nie jest ani dobra, ani zła, bo to wyłącznie postrzeganie atrakcyjności dzieci.  Dobrzy albo źli są poszczególni ludzie i to bez względu na ich seksualność, a w przeciwieństwie do Misiaczka, o jakimkolwiek dobieraniu się do dzieci uważam to, co większość z was, tyle że w odróżnieniu od was (i jego także..) –nie określam tego „pedofilią”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz