wtorek, 31 marca 2020

6.2. „Walka z pedofilią” a zaburzenia emocjonalne

6.2. „Walka z pedofilią” a zaburzenia emocjonalne


Tutaj zacznę od moim zdaniem wręcz skandalicznego spotu „walki z pedofilią”, który się pojawił jeszcze podczas powstawania tej kampanii. Była to mała dziewczynka z rozebraną lalką, która nagle zaczęła ubierać ją w takim tempie, jakby od tego zależało jej życie.. –Było to wręcz przesiąknięte taką skrajną negatywnością w sensie odbioru emocjonalnego, a na koniec jeszcze podsumowanie tej chorej projekcji „zły dotyk boli przez całe życie”.

Pamiętam, że oglądając to miałem dość –czułem się podle zniesmaczony i jakby namacalnie czułem brud perwersyjnie, do granic możliwości podkręconego lęku, wpompowanego w ten spot. W takich sytuacjach uciekałem się do masturbacji, jednak nie po to, by wyobrażać sobie tą, bądź inną dziewczynkę, tylko by w ten sposób zrzucić z siebie piętno tego emocjonalnego brudu, jaki niosła za sobą ta kampania.. –taki ostatni ratunek, by do reszty nie zwariować..

I co ten chory spot niby dobrego miał przynieść, co to komu dobrego dało, jaki choć jeden problem to załatwiło? Bo ja widzę wyłącznie problemy przez to wywołane, a nie załatwione. Z pewnością nie tylko u mnie sprawiło to takie skrajnie negatywne przeżycia. Jednak (też na pewno) niestety nie wszyscy odreagowali to tak, jak ja i założyłbym się o wszystko, że nawet abstrahując od całej reszty tej pompowanej nienawiści i strachu w pedofilię, to ten właśnie spot ma na sumieniu wiele skrzywdzonych seksualnie dzieci.

Jednak lata społecznego wyobcowania uodporniły mnie w końcu na takie rzeczy. Dlatego nie oczekuję od was współczucia, czy czegoś takiego. Jednak jeśli ja, wtedy już nastolatek widząc to, przeżywałem coś takiego, to co przeżywały wtedy małe dzieci? Wyobrażacie sobie to poczucie zagrożenia, miażdżące ich małe gardła, ten niezrozumiały dla nich lęk oraz wstyd, przesiąkający do ich niewinnych dusz..? –Moim zdaniem coś takiego jest emocjonalnym molestowaniem na tle seksualnym i powinno być karane!

Jest też wiele sytuacji, gdzie ludzie panicznie boja się o swoje dzieci w kontekście możliwości ich wykorzystania. Przypuszczam, że sam byłem powodem takiego strachu ojca mojej ślicznej sąsiadki, której urodę uznałem za doskonałą. Gdy zobaczyłem ją motylkową po raz pierwszy, zachwyciła mnie tak bardzo, że nie skontrolowałem swojego sposobu patrzenia na nią, co zdemaskowało mnie przed jej rodziną i przyniosło mi ogromnie wiele strachu (każdorazowo przy zetknięciu z nią) i ogólnie cierpienia..

A przecież nie musiało to tak wyglądać –mogłem mieć z nią serdeczną relację, jak sąsiad z sąsiadką; wtedy bez strachu bym się do niej uśmiechał i ją pozdrawiał, a ona sama nie stałaby się powodem mojej obsesji.. W takiej sytuacji też jej ojciec z pewnością nie musiałby się o nią martwić w moim kontekście. Myślę też, że wcale nie zaszkodziłoby nikomu, gdybym powiedział jej, że jest prześliczna, że zachwyca mnie jej wygląd. (przez kilka lat powiedzieć jej to –było moim największym marzeniem..) Co mnie i może nie tylko mnie zniszczyło tamte lata? –Była to „walka z pedofilią”..{*}

{*Tą sprawę szczegółowo opisuję na końcu w pracy „Moja Największa Miłość”(naq końcu tego Bloga).}

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz